Saturday, January 25, 2014

Czerwony sześcian- Przestrzeń odkryta,lipiec 2013, Possagno /Włochy/.                        
              Red qube- Discovered space, July 2013 ,Possagno /Italy/.                                                          

       Czerwony sześcian- Przestrzeń odkryta,październik 2013, Possagno /Włochy/.                       
                   Red qube- Discovered space, October 2013 ,Possagno /Italy/.                                                           


Czerwony sześcian-Przestrzeń odkryta  to założenie zrealizowane w ramach projektu Organico rozpoczętego w lipcu 2013 roku w Possagno/ Włochy/. Organico jest  to projekt artystyczny, który zwraca się w kierunku tworzenia opartego na użyciu tylko naturalnych materiałów , respektujących środowisko naturalne w obszarze rzeźby i grafiki warsztatowej. Organico to zero tolerancji dla materiałów i substancji toksycznych używanych niestety tak często przez artystów.   Przyjmując zaproszenie jednej z organizatorek projektu Organico, Federica  Montesanto  w lipcu ubiegłego roku udałam się do Possano, miasta narodzin Canovy  i tam w trakcie tygodniowego pobytu mogłam wcielić w życie idee projektu  Organico.            

Po przyjeździe do Possagno i  zapoznaniu się z  przestrzenią, na terenie której mogliśmy pracować ,a był to teren parku przylegającego do  już nieistniejącego Hotelu Socal  lub korzystać  z pracowni grafiki warsztatowej , która została urządzona  przez organizatorów  w pomieszczeniu starej pralni  hotelu.  Urzekła mnie perspektywa pracy na świeżym powietrzu ,w plenerze, a więc bez żadnych wątpliwości zdecydowałam, iż  przestrzeń parku będzie idealnym miejscem mojej pracy. Od razu  zwrócił moją uwagę opuszczony, zarośnięty soczystym bluszczem taras –scena  znajdujący się w centralnej części ogrodu-parku, na który można było wejść , pokonując kilka schodków . Taras ten  wydał mi się miejscem idealnym, mogącym służyć mi jako pracownia, bo pozwalał na pracę w plenerze , ale równocześnie dawał doskonałe schronienie przed słońcem.  Głęboka, nasycona zieleń bluszczu pnącego się po( już niewidocznej ) specjalnie przygotowanej  konstrukcji  zadaszającej tworzyła  zielone  ściany i dach tarasu ,zamykając  w sposób tajemniczy przestrzeń. Myślę, że  to kolor soczystej, intensywnej  zieleni ścian i sufitu  oraz delikatnie przebijające się przez nie  promienie słoneczne, które  budowały  niesamowitą  wręcz metafizyczną atmosferę,  wszystko to dało mi impuls i skłoniło mnie do podjęcia dialogu z tym właśnie  miejscem. Nagle uświadomiłam sobie, że noszona  we mnie  od dłuższego czasu chęć urzeczywistnienia  koncepcji przestrzeni –sytuacji  zamkniętej, ograniczającej ,blokującej, krępującej,  nie znajdująca, jak do tej pory, odpowiednika w formie przestrzennej, znalazła  nagle ujście i objawiła się jako  forma  dopełniająca już istniejący zielony prostopadłościan tarasu, i przybrała  formę czerwonego sześcianu. Od tego momentu moim jedynym celem było zbudowanie a raczej uwicie czerwonego sześcianu.  Rodzaj dostępnych materiałów i założenia koncepcyjne projektu Organico skłoniły mnie do użycia czerwonej wełny jako budulca sześcianu. Dlaczego czerwień ? Bo tylko ona  mogła  tak dobrze dopełnić i zarazem kontrastować z już istniejącą olbrzymią  plamą zieleni,  a jednocześnie  to przecież czerwień  przekazuje niezwykły ładunek emocjonalny. Budowa  tarasu  ostatecznie miała wpływ na  końcowy kształt  sześcianu, nie ingerując w układ pnączy oraz  wykorzystując   już istniejące zielone płaszczyzny bluszczu postanowiłam upleść brakujące boczne  ściany pożądanej bryły i w ten sposób  dopowiedzieć  prawie  istniejący sześcian. Dolną podstawę sześcianu  postanowiłam  zostawić otwartą,  aby umożliwić wejście  do środka tym wszystkim, którzy  od wewnątrz chcieliby  popatrzeć  na świat  przez pryzmat czerwonych  ażurowych ścian.            
Zgodnie z założeniami projektu Organico , Czrwony Sześcian  pozostał w Possagno i zostaje poddany próbie upływu czasu.
                                                                                                                                                                                                                                                                                                         Maria Cichoń


No comments:

Post a Comment